Valletta samodzielne zwiedzanie

Stolica Malty to miasto, którego nie możecie pominąć, kiedy odwiedzacie tę niesamowitą wyspę. Valletta to wbrew pozorom nieduże miasto i samodzielne zwiedzanie nie jest wcale skomplikowane. Dowiedzcie się, jak my sobie z tym poradziliśmy. Jak się poruszać po mieście i co warto zobaczyć.

Gdzie leży Valletta, jak dotrzeć

Miasto Valletta leży na półwyspie Sciberras, na wschodnim wybrzeżu Malty. To muzeum pod gołym niebem. Na niespełna 1 km2 znajduje się 320 zabytków. Przede wszystkim z tego powodu Valletta znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Do miasta dotrzecie na kilka sposobów:

  • Samochodem – odradzamy. Ulice są bardzo ciasne i strome, jednokierunkowe, nie mówiąc już o trudnościach z zaparkowaniem.
  • Promem – to bardzo sprawny i szybki środek transportu a do tego ciekawa wycieczka. Ze Sliemy za 2€ dopłyniecie do portu w północnej części miasta. Do portu z południowej strony dopłyniecie z Birgu (2€) i z Mgarr. Dopływa tutaj także prom z włoskiego Pozzallo.
  • Autobusem miejskim – na dworzec autobusowy w Valetcie dojedziecie z każdego miejsca na Malcie. Znajduje się on przy Fontannie Trytona u bram starego miasta. Pojedynczy przejazd kosztuje 2,50 €.
    Jeśli chodzi o rozkład jazdy, to znajdziecie na stronie – https://www.publictransport.com.mt

Valletta samodzielne zwiedzanie – co zobaczyć

Kiedy jedziecie do Valletty, warto sobie przygotować jakiś plan zwiedzania, żeby nie błądzić po całym mieście. Mimo że to niewielki obszar, zaoszczędzony czas lepiej spożytkować na kawę w jakiejś miłej uliczce. My ustaliśmy sobie kilka najważniejszych punktów.

Konkatedra świętego Jana

To miejsce nade wszystko musicie zobaczyć. Jest to zdecydowanie najważniejszy i robiący największe wrażenie obiekt w Valletcie. To oferta nie tylko dla tych, którzy lubią zwiedzać sakralne obiekty i w ogóle mają ochotę oglądać zabytki. Prawdę mówiąc, konkatedra zrobiła na nas ogromne wrażenie i o tych właśnie wrażeniach przeczytacie tutaj –>

Dolne Ogrody Barrakka

Samodzielne zwiedzanie, szczególnie że piesze, miasta Valletta może być dla osób mniej sprawnych odrobinkę męczące. Warto je podzielić na mniejsze etapy i znaleźć miły przystanek w cieniu.

Valletta, jak i cała Malcie nie jest zbyt zielona. Nie ma tam zbyt wielu drzew. Dlatego warto zatrzymać się na chwilę w niewielkim parku, jakim są Dolne Ogrody Barraka.
Jest tutaj sporo ławek. I takich słonecznych, i zacienionych. Czas na krótki relaks i toaletę. Przede wszystkim jednak jest to miejsce widokowe. Z parku, w kilku kierunkach roztacza się widok na wejście do portu i inne miasta po drugiej stronie zatoki. Widać stąd także sporą część Valletty, w tym kolejny cel naszego spaceru.

Po drodze ci mniej zmęczeni i sprawni, mogą obejrzeć z bliska Dzwon Oblężenia i pomnik Śpiącego Rycerza. Innym bez wątpienia wystarczy obejrzenie tych atrakcji z poziomu ogrodów.

Górne Ogrody Barrakka

Kolejny dłuższy przystanek to Górne Ogrody Barrakka w Valletcie. Podobnie jak w Dolnych Ogrodach, tutaj tez znajduje się park. Jest on jednak większy, jest więcej drzew i można się napić kawy.
Aby tutaj trafić, musicie się dostać na górny taras Bastionu św. Piotra i Pawła. Można dojść przez miasto, ale pokonać trzeba wiele schodów. Można też wjechać specjalnie dobudowaną widną, którą znajdziecie idąc ulicą wzdłuż brzegu zatoki.

Konkatedra św. Jana w Valettcie
Salut armatni widziany z Górnych Ogrodów Barrakka

Najważniejszym powodem, dla którego tutaj dotarliśmy, jest armatni salut, oddawany dwa razy dziennie. To taki troszkę uroczysty pokaz ładowania działa zakończony oddaniem strzału. Jednak okazało się, że z tarasu tego ogrodu rozlega się także niesamowity widok na sporą część Malty. Miłośnicy militariów mogą zwiedzić większą część bastionu i muzeum wojenne.
Ciekawostka: Na tarasie gdzie oddawana jest salwa, wmurowana została tablica upamiętniająca polskich marynarzy z ORP Kujawiak. Niszczyciel ten zatonął u wybrzeża Malty, podczas konwoju w 1941 roku.

Co jeszcze warto zobaczyć w Valletcie

Miejsca, które odwiedziliśmy i wspomnieliśmy o nich wcześniej to takie miejsca z przewodnika. Sami mieliśmy je wyznaczone na swojej trasie jako te konieczne do zobaczenia. Jednakże Valletta to jeden wielki zabytek i całkiem przypadkowo można zobaczyć coś ciekawego w miejscu, w którym nie ma turystów.

Najbardziej oblegane są okolice Konkatedry i oba ogrody. Jednak już Bazylika Matki Bożej Z Góry Karmel była kompletnie pusta. To bardzo dziwne, z uwagi że jej kopuła zdecydowanie góruje nad miastem. Zajrzeliśmy na chwilkę. Prawdę mówiąc, ciekawych kościołów w Valletcie, tak jak i na całej Malcie jest więcej.
U wrót starówki, na jej zachodnim krańcu znaleźliśmy jeszcze jedno charakterystyczne miejsce – Fontannę Trytona.

Tutaj też znajduje się też ciekawa aleja palmowa i pomnik Chrystusa Zwycięzcy, ale przede wszystkim dworzec autobusowy. To stąd odjeżdżają autobusy do wszystkich zakątków Malty.

W Valletcie jest też wiele muzeów, takich jak: Muzeum Sztuk Pięknych, Narodowe Muzeum Archeologiczne czy Narodowe Muzeum Wojenne w Forcie Elmo. Niestety nigdy nie ma tyle czasu, żeby zobaczyć wszystko.

Valletta to przede wszystkim wspaniałe miejsce na spacer niezwykłymi uliczkami, pełnymi tych charakterystycznych balkonów (skąd się one wzięły na Malcie, przeczytacie tutaj->). To ciekawe kamienice, wykusze i figury na każdym kroku. To także ulice pełne kafejek i restauracji, w których można zjeść lokalne specjały i napić się kawy.

Valletta samodzielne zwiedzanie – osoby mniej sprawne

Niestety osoby mniej sprawne nie mają lekko na Malcie. Tak samo jest w stolicy kraju. Oszaleć można z tymi pochyleniami. Rzadko kiedy jakaś ulica jest prosta. Ciągle albo pod górkę, albo z górki. Do tego wszechobecne schody, czasem w bardzo dużej ilości. Ale spokojnie.
Chodniki i deptaki mimo pochyleń są dobrze wykonane i w miarę gładkie. Wszystko można ominąć, zaplanować, skorzystać z rampy albo windy. Wszystkie atrakcje turystyczne przystosowane są do zwiedzania przez osoby na wózkach. Również toalety w takich miejscach spełniają te wymogi.

Fakt, że zwiedzanie zajmie więcej czasu i może nie wszystko zobaczycie. Jednakże to jest wycieczka, a nie maraton. Nie zawsze trzeba być wszędzie. Też nie byliśmy.

O naszym kilkudniowym pobycie na Malcie przeczytacie tutaj–>