Elche ogród botaniczny i palmy

Elche (Elx) to miasto w Hiszpanii położone między Murcją a Alicante. Nie leży nad morzem i dlatego jest mniej znane przez turystów. Faktycznie nie można tutaj pójść na plaże, ale chcieliśmy zobaczyć to miasto ze względu na informacje o tym, że palmy rosną tutaj na każdym kroku. Nawet twierdzi się, że Elche to miasto miliona palm. Sprawdziliśmy to, a naszym głównym celem jednodniowej wycieczki był gaj palmowy i ogród botaniczny Huerto del Cura.

Jak dojechać do Elche

Elche nie leży nad morzem i jest dość dużym miastem, dlatego nie cieszy się dużą popularnością wśród turystów. To nie jest raczej miejsce na wakacje, jednak trudno sobie podarować odwiedzenie tego miasta.
My dojechaliśmy do Elche autobusem z dworca w Alicante. Miasta te oddalone są od siebie jedynie o 30 km. Łączy je trasa A70 a z Murcją droga A7. Dojechać można też koleją, która w Hiszpanii działa bardzo sprawnie.

Palmy, palmy, palmy

Naszym głównym powodem, dla którego odwiedziliśmy Elche, był ogród botaniczny i palmy. Wcześniej przeczytaliśmy, że to największe skupisko palm na naszym kontynencie. Prawdę mówiąc nie końca w to wierzyliśmy a przekonaliśmy się, że to prawda.
Okazało się, że to jeden wielki gaj palmowy (Palmeral de Elche), w który wkomponowało się miasto. To jak park podzielony ulicami, placami zabaw i skwerami. Nawet szkoły zostały w to wkomponowane – na boiskach rosną palmy.

Z tego ogromnego areału obsadzonego palmami, wydzielono m.in. dwa parki miejskie: Parc Infantil de Transit i Parc Municipal. Spacerem przeszliśmy przez oba. Ten pierwszy wydał nam się bardziej spokojny i cichy. Spotkaliśmy tam żółwie, łabędzia i przyleciała czapla (chyba czapla). W drugim większy ruch – grupy ćwiczących seniorów, biegacze i spacerowicze.

Huerto del Cura – ogród botaniczny w Elche

Naszym głównym celem wypadu do Elche był ogród botaniczny Huerto del Cura przy Carrer Porta de la Morera 49. Mogłoby się wydawać, że to kolejny park z palmami. Jak się okazało, wcale tak nie jest.
Miejsce od razu na myśl przyniosło nam palmiarnię w Polsce, w której byliśmy kilka tygodni wcześniej. Ogród Huerto del Cura to taka palmiarnia tylko, że na świeżym powietrzu, a rośliny mają dużo więcej przestrzeni.

Wejście do ogrodu jest płatne. Wstęp kosztuje 6.50€, 4.80 dla seniorów, 3.80€ dla dzieci i dużych grup (marzec 2025). Mimo że ogród nie jest duży, zdecydowanie warto wydać te pieniądze. Na nas zrobił rewelacyjne wrażenie.
Jak w większości tego typu miejsc, poważniejsze sesje zdjęciowe wymagają uzgodnienia. Normalne robienie fotek jest absolutnie dozwolone.

Miejsce, szczególnie w trakcie ładnej pogody, a na taką trafiliśmy, mimo że był marzec, prezentuje się bardzo okazale. Panuje tutaj niezwykły klimat – śpiewają ptaki, szemrzące strumyki przecinają spacerowe alejki, po trawniku dumnie przechadzają się pawie.
Ogród botaniczny w Elche to jednak nie tylko palmy, choć przede wszystkim one. Rośnie tutaj wiele gatunków egzotycznej flory. Różnego rodzaju kaktusy, fikusy, oliwki, bambusy, papirus a także inne nieznane nam rośliny.

Palma Cesarska

Niekwestionowaną królową ogrodu botanicznego w Elche jest 180-letnia Palma Cesarska. Nazwana została tak na cześć cesarzowej austriackiej Elżbiety, która odwiedziła ten ogród w 1894 roku.
Niezwykłość tej rośliny polega na tym że ma aż 7 odnóg, przy czym nie wyrastają one na wysokości ziemi jak to zwykle bywa.
Odnogi wyrosły na wysokości 2 metrów od korzeni. Z tego powodu, by zapobiec odłamaniu, już przed rokiem 1900 zaprojektowano specjalną podporę zabezpieczającą.
Kolejną niezwykłą cechą palmy jest jej symetria. Wszystkie odnogi są równo ułożone przez co roślina wygląda dość majestatycznie.

Na terenie ogrodu znajduje się specjalny pawilon poświęcony historii Palmy Cesarskiej. Wewnątrz znajduje się 16 fotografii na których można zobaczyć jak rozwijała się roślina. Najstarsza wykonana została w 1840 roku.

Ptaki w ogrodzie botanicznym

Inna ciekawostka ogrodu to żyjące tutaj zwierzęta. Oprócz popularnych ptaków, które przylatują do Huerto del Cura, na stałe w ogrodzie mieszkają kaczki mandarynki i pawie. Jedne i drugie zachowują się bardzo swobodnie.
Kaczuszki korzystają z małych zbiorników wodnych stworzonych w ogrodzie. Pawie natomiast dumnie spacerują alejkami. Dzięki temu, że ptaki chętnie prezentują się turystom, mieliśmy możliwość podziwiać ich wspaniałe ogony, które tak chętnie rozpościerały.

Elche to nie tylko ogród botaniczny i palmy

Elche to duże miasto. Na szczęście większość atrakcji znajduje się w ścisłym centrum, niedaleko dworca kolejowego i dworca autobusowego. Przez co bez problemu ogarnęliśmy to pieszo, podczas spokojnego spaceru.
Na trasie z parku miejskiego (Parc de Municipal) do ogrodu botanicznego, przeszliśmy przez starówkę. Nie robi takiego wrażenia jak te w wielu hiszpańskich miastach. Jednak warto zwrócić uwagę na kilka obiektów.

  • Plaça de la Glorieta – kolejny palmowy skwer w samym sercu starego miasta. Zacienione miejsce z restauracjami i kawiarniami
  • Mural w korycie rzeki Vinalopó w Elche – wpisane do księgi Guinessa malowidłą w betonowym korycie rzeczy w centrum miasta. Niestety już bardzo wyblakły

Bazylika Świętej Marii (Basílica de Santa María de Elche)

Jak wiele kościołów na południu Hiszpanii, tak i ten powstał w XIII wieku na miejscu meczetu. Budynek był wielokrotnie niszczony i burzony, a ostatecznie uformowany w XVI w.
Warto przyjrzeć się elewacji i wejść chociaż na chwilę do środka. Sprawniejsi mogą wspiąć się na dzwonnice (wejście jest troszkę karkołomne).
Wejście do świątyni miało być płatne, ale nikt nie pobierał żadnej opłaty. Wejście na wieżę, z której zresztą roztacza się niezły widok na miasto i park kosztuje 2€.

14 i 15 sierpnia odbywa się tutaj niezwykłe misterium, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przez dwa dni, aktorzy (wyłącznie mężczyźni) przedstawiają wniebowzięcie i ukoronowanie Najświętszej Marii Panny. To jedno z niewielu tego typu wydarzeń, które ma oficjalne pozwolenie Kościoła.

Muzea w Elche

Jeżeli lubicie zwiedzać muzea, poznawać historię i w dodatku znajdziecie na to czas w Elche, to i tutaj znajdziecie coś dla siebie. My nie przepadamy za muzeami, z tego powodu wrzucamy tylko takie telegraficzne info.

  • Najciekawszym wydaje się Muzeum Paleontologiczne przy placu św. Jana. Z tego powodu, że miejsce jest oddalone od zwiedzanej przez nas części miasta, w ogóle tam nie dotarliśmy.
  • Pałac Antamira – niewielki zamek obronny na połączeniu parku i starówki
  • Łaźnie Arabskie – w piwnicy klasztoru La Merced w centrum starego miasta. Wstęp 1€.


Oprócz schodów na wieżę nie znaleźliśmy żadnych utrudnień dla mniej sprawnych. Nie ma barier architektonicznych, które uniemożliwiałyby osobom na wózkach poruszanie się po mieście. Jest rzeczywiście płasko i twardo.

strona główna–>