Taormina na Sycylii zwana perełką wyspy
Taormina na Sycylii to kolejne piękne i niezwykłe miejsce, które udało się nam odwiedzić. Wszystkiemu dodatkowego klimatu dodaje widoczna z miasta, cały czas dymiąca i niepokojąca Etna. Poznaj nasze wrażenia ze zwiedzania między innymi starożytnego amfiteatru na wzgórzu, na tle morza i wulkanu.
Taormina położona jest na północno-wschodnim wybrzeżu Sycylii, w prowincji Mesyna. Założona została już w IV wieku p.n.e. W mieście, co widać gołym okiem, przez całe wieki panowali Grecy, Rzymianie i Arabowie. Na każdym kroku spotkacie obce wpływy w charakterystycznej zabudowie, zdobieniach i niektórych elementach architektury. Do tego klimat bohemy, gdzieniegdzie zwisające girlandy kwiatów i… tłum turystów.
Spacer uliczkami Taorminy
Zwiedzanie miasteczka rozpoczynamy na Piazza San Pankracio. To jedno z miejsc, gdzie zatrzymują się autobusy. Od razu kierujemy się w kierunku zabytkowej bramy. I słusznie… to brama miejska Porta Messina, za którą zaczyna się ulica Corso Umberto. To jak najbardziej słuszny kierunek marszu.
Wszystkie najważniejsze budynki, sklepy i zabytki (z wyjątkiem amfiteatru) znajdują się przy tej ulicy lub w jej pobliżu. Zwiedzanie więc takiego miasta jest niezwykle łatwe i… przyjemne. Co chwilę przystajemy, żeby coś zobaczyć lub zrobić zdjęcie. Z zaciekawieniem zaglądamy w boczne uliczki i wiodące „gdzieś” schody.
Piazza IX April
Po dłuższym spacerze, oglądaniu i zwiedzaniu, również licznych sklepów z pamiątkami „wystających” na ulicę, dotarliśmy do dużego placu pełnego ludzi, kramików a całości obrazka dopełnił, duet panów śpiewających włoskie hity.
Można powiedzieć, że to taki centralny plac wycieczkowy. No i główny plan zdjęciowy. Przy barierce, do której trudno się dopchać, można sobie zrobić selfie z Etną.
Plac, oprócz wspomnianej wcześniej barierki nad przepaścią, otoczony jest zabytkowymi budynkami. Są to między innymi kościół św. Grzegorza (Giuseppe), średniowieczna wieża z bramą Porta di mezzo, biblioteka która wcześniej była kościołem św. Augusta. Jeżeli macie siłę i czas wszędzie warto wetknąć nosa.
Nie zwalniajcie i podążajcie dalej ulicą Corso Umberto, bo czeka kolejny wspaniały plac.
Piazza Duomo
Duomo, czyli katedra. Kościół stojący przy placu to Katedra św. Michała. Nie sprawia on jednak wrażenia, jakie powinna robić katedra, mimo że to najważniejszy kościół w mieście. Dlatego, że budynek pochodzi z XII w. kiedy nie wznoszono jeszcze tak okazałych kościołów jak później. Właśnie odbywał się ślub, wiec nie zobaczyliśmy wnętrza (zresztą wchodzenie do każdego budynku zajęłoby nam tydzień), ale w zamian zobaczyliśmy troszkę to jak wyglądają zaślubiny na Sycylii.
Kolejny charakterystyczny punkt miasta również znajduje się na tym placu. To oryginalna fontanna zwieńczona sylwetką minotaura. To kolejne miejsce na sesję fotograficzną i nabranie pitnej wody. Tutaj też można powoli zamykać spacer ulicą Corso Umberto.
Antyczny grecki amfiteatr
Amfiteatr to bezsprzecznie wisienka na torcie, jeżeli chodzi o zwiedzanie Taorminy. Byliśmy oczarowani nie tylko samą budowlą, ale także widokiem, jaki się roztacza z jego terenu. Przez wielu, również przez nas uważany jest za najpiękniej położony obiekt tego typu na świecie.
Żeby się do niego dostać, trzeba wrócić do ulicy Via Teatro Greco, którą wśród straganów z pamiątkami docieramy do kasy i bram teatru.
Amfiteatr w Taorminie powstał za panowania greckiego, w III wieku p.n.e. i zachował się w dość przyzwoitym stanie. Nie jest trudno sobie wyobrazić przedstawienie, które odbywało się tutaj setki lat temu. Akustyka zachowała się do dziś i z tego powodu odbywają się tutaj spotkania, recitale, a nawet rockowe koncerty.
Bilet na teren amfiteatru nie jest tani, dla osoby dorosłej to wydatek 13,50€, ale nie można sobie odpuścić tej atrakcji. W sezonie warto sobie wcześniej zarezerwować bilet na stronie Tiqets.
Co jeszcze zobaczyć w Taorminie?
Z terenu amfiteatru rozpościera się widok m.in. na miejskie ogrody, które również warto odwiedzić. Założycielką ogrodów była Florence Travelian, która została przez królową Wiktorię wygnana z Wielkiej Brytanii.
To bardzo uporządkowany ogród w stylu angielskim, pełen eleganckich alejek, dziwnych budynków zbudowanych z resztek i rzeźb. Przede wszystkim to wspaniałe widoki. Nie tylko na ogród, ale także na miasto i dymiącą Etnę.
Madame Tavelian wyszła za mąż za Salvatore Cacciola, który był zamożnym mieszkańcem Taorminy, jej burmistrzem oraz profesorem histologii patologicznej. Małżeństwo zamieszkało na małej wyspie tuż przy brzegu. Isollabella, bo tak nazywa się wyspa, to kolejne miejsce warte zobaczenia. Prowadzi do niej grobla, która dostępna jest tylko przy niskim poziomie wody.
Taormina to miejsce, gdzie można poczuć klimat wyspy, ale trzeba się czasem oddalić od zgiełku. Należy też spróbować lokalnego specjału, jakim są brioche con gelati, czyli lody w bułce. Brzmi niezwykle, ale smakuje znakomicie. Można zjeść jako sporą przekąskę, drugie śniadanie albo deser.
Nam smakowało niezwykle… jak i cała Taormina na Sycylii.
Niepełnosprawny a Taormina na Sycylii
Do niektórych budynków wiodą schody. Schody również w bocznych uliczkach. Jednak cała ulica Corso Umberto pokryta przyjaznymi płytkami, przez co zwiedzanie nie nastręcza trudności. Ruiny teatru greckiego, przynajmniej częściowo, są dostosowane do zwiedzania przez osoby na wózkach.