Węzeł komunikacyjny w Gironie (dworzec kolejowy i autobusowy) znajduje się w niewielkiej odległości od starego miasta. Nie trzeba szukać autobusu czy innej komunikacji żeby tam dotrzeć. Wystarczy niepospieszny spacer. Szczególnie że po drodze jest co zobaczyć.
Girona, miasto w Hiszpanii, stolica regionu Katalonia. Ma jedną z najlepiej zachowanych starówek w całej Hiszpanii i trzeba przyznać że robi wrażenie. Nie jest duża i warto obejrzeć ją całą w połączeniu z żydowską dzielnicą.
Miasto powstało już w I w. p.n.e. Mimo, że miasto ma bardzo burzliwą historię stara część została zachowana w znakomitym stanie.
Co warto zobaczyć w hiszpańskiej Gironie
Wychodząc z dworca obraliśmy kierunek Girona stare miasto i już po kilkunastu minutach spaceru dotarliśmy nad rzekę Onyar. Właściwie to kanał deszczowy który im bardziej na północ, tym bardziej wypełniony jest wodą. Nad tym właśnie kanałem już wiele lat temu wyrosły słynne kolorowe domy.
Budynki powstawały od XVII do XX wieku na dawnych murach obronnych miasta. Ciekawie odbijają się w wodach rzeki. Dla jednych to niezwykły widok, dla innych trochę kicz i brud. Sami mieliśmy mieszane uczucia i dlatego na pewno nie chcielibyśmy tutaj mieszkać. Bezsprzecznie jednak miejsce warte zobaczenia.
Girona stare miasto
Oba brzegi połączone są kilkoma mostami, każdy jest inny a jeden z nich, stalowy zaprojektował Gustaw Eifel w 1876 roku. Przez jeden z mostów przechodzimy na drugą stronę rzeki i pomiędzy kolorowymi domami wychodzimy na starówkę. Uśmiechamy się… warto było tutaj przyjechać.
Najbardziej w oczy rzuca się wieża, na którą się kierujemy. Po drodze jest jednak wiele zakamarków, ścieżek, schodów i zacienionych placów. Wyraźnie widać wpływ architektury osmańskiej a przecież ta cześć kraju nie była pod takim wpływem arabskim jak inne regiony należące do współczesnej Hiszpanii.
Warto się tutaj chwilę pokręcić albo odpocząć w cieniu. Można także odwiedzić Łaźnię Arabską która została zbudowana w XII i XIII wieku. Teren jest bardzo kręty, wiele schodów ale to znakomite miejsce dla miłośników fotografii i architektury.
Bazylika Sant Feliu
Na pierwszy rzut oka widać ze to coś starego. Sant Feliu czyli kościół Świętego Feliksa był budowany od XII do XVII wieku. Łączy w sobie styl romański, gotycki i barokowy. Wnętrze robi spore wrażenie swoją wielkością ale także bardzo surowym wyglądem.
Kościół był pierwszą katedrą w mieście, dziś pełni rolę kolegiaty. Największymi zabytkami budowli są znajdujące się wewnątrz nagrobki z czasów rzymskich i początków chrześcijaństwa.
Katedra NMP (Catedral de Santa Maria)
Z pewnością to tak zwany gwóźdź programu. Już od pierwszego „rzutu oka” budynek zrobił na nas ogromne wrażenie.
Nawa kościoła, o szerokości 22 metrów, jest największą nawą gotycką na świecie, a drugą co do szerokości wśród chrześcijańskich kościołów. (szersza jest tylko bazylika św. Piotra w Rzymie).
Budowa rozpoczęła się w XI wieku, kiedy obowiązywał styl romański i była kontynuowana w XIII wieku już w stylu gotyckim.
Do głównego wejścia wspinamy się po schodach, których jest niezliczona ilość. Dla osoby mniej sprawnej może to być niezłe wyzwanie. Wnętrze katedry zaparło nam dech… jest ogromna, niesamowita. Trzeba chwili żeby przywyknąć. Warto dłuższą chwilę poświecić na zwiedzanie głównej części. Następnie przechodzimy na dość ciekawy dziedziniec a na koniec poznajemy kilka eksponatów w niewielkim Muzeum Skarbca Katedralnego. Najcenniejszym i z tego powodu najciekawszym eksponatem muzeum jest gobelin Stworzenie Świata, który powstał w XI wieku.
Dzielnica żydowska
Powoli przyszedł czas żeby przemieszczać się w kierunku dworca Girona. Stare miasto tym razem zwiedzamy spacerkiem po wschodniej stronie rzeki, przez znakomicie zachowaną dzielnicę żydowską.
Dzielnica zwana El Call zachowała się znakomicie do dnia dzisiejszego. Można swobodnie zanurzyć się w średniowieczne, wąskie uliczki, bramy oraz patia.
Żydzi osiedlali się w Gironie od 890. Tworzyli ogromną społeczność aż do 1492 roku kiedy to zostali wypędzeni z Hiszpanii przez chrześcijańskiego króla.
Na początku września, kiedy tam byliśmy, uliczki były na tyle puste, że udało się zrobić parę fajnych fotek i poczuć klimat tego miejsce.
Jednym z najcenniejszych i najbardziej znanych miejsc jest klatka schodowa Pujada de Sant Domènec. Miejsce to, podobnie jak główne schody do katedry, posłużyło jako plener do scen w jednym z sezonów serialu Gra o tron.
Ponadto wąskie uliczki dzielnicy, posłużyły jako plan filmu Pachnidło: historia zabójcy, udając francuskie miasto Grasse.
Na pożegnanie z miastem, wypiliśmy kawę w jednej z kafejek i ruszyliśmy dalej zwiedzać świat. Girona to bezsprzecznie miejsce które warto zobaczyć ale czekają kolejne przygody.
Niepełnosprawny w Gironie.
Zwiedzanie miasta dla osób niepełnosprawnych jest bardzo utrudnione ale nie niemożliwe, jednak będzie potrzebna pomoc osób trzecich. Nie wszędzie też da się dostać wózkiem. Do bazyliki np można wjechać boczną ulicą ale w drzwiach trzeba przeskoczyć grube drewniane ościeże. Girona stare miasto to wiele podjazdów i schodów, kilka rzeczy trzeba sobie odpuścić jeżeli poruszamy się na wózku. Spora cześć starówki w tym dzielnica żydowska stoi otworem. Warto tu przyjechać choćby dla samego klimatu.
Girona stare miasto – dojazd i zwiedzanie
Komunikacja w Hiszpanii jest bardzo sprawna przez co dojazd do Girony jest łatwy. Z Barcelony czy Madrytu bez problemu dostaniecie się tutaj pociągiem. My jechaliśmy autobusem z LLoret de Mar (linia 660 lub e4), koszt biletu nie jest wysoki a kursy bardzo częste (szczególnie w dni powszednie)
Bilet kolejowy z Barcelony do Girony kosztuje 15€ i można je kupić na stronie internetowej —>
Wstęp do obydwu kościołów kosztuje 7€. Ci którzy posiadają aplikację odczytującą QR mogą także skorzystać z audio przewodnika.
Jako czytelnik czuję się jak uczestnik intelektualnej uczty, podczas której autor serwuje nie tylko treści pełne głębi, ale także smakowite kąski informacji, starannie doprawione zmysłowym językiem.
Ten blog jest po prostu niesamowity – jego różnorodność, głębia treści i profesjonalne podejście do każdego tematu sprawiają, że nie tylko uczę się nowych rzeczy, ale także czuję się częścią społeczności, która stara się wspólnie rozwijać i dzielić się wiedzą oraz doświadczeniem, co jest dla mnie niezwykle inspirujące i motywujące!
Treść jest klarowna, dobrze zorganizowana i pełna przydatnych wskazówek. Autor doskonale wyjaśnia kluczowe zagadnienia. Może warto by dodać więcej przykładów praktycznych. Pomimo tego, tekst jest niezwykle edukacyjny i inspirujący.