Barcelona na jeden dzień? Czy da się zwiedzić takie miasto w jeden dzień? No nie da się. Ani w jeden, ani w dwa i pewnie w trzy się nie da.
Nie zawsze można na wizytę wygospodarować tyle czasu, ile by się chciało. Z pewnością przyjedziemy tutaj co najmniej jeszcze raz.
Barcelona jak zwiedzać
Byliśmy już kiedyś w tym pięknym mieście. To było ponad 15 lat temu, ale dzięki temu mogliśmy dokonać kilku skrótów. Z lżejszym sercem, choć i tak niechętnie mogliśmy wyeliminować np. Park Guelle, który już widzieliśmy, a kompletnie nie chciał się zmieścić w aktualnym harmonogramie.
No właśnie… Warto przygotować sobie plan zwiedzania, wyznaczyć marszrutę i dość sztywno się jej trzymać. Chociaż i tak w każdym miejscu spędzicie więcej czasu niż przewiduje plan. Poza tym, jeżeli jesteście mniej sprawni, mierzcie siły na zamiary. Nie do każdego budynku trzeba wchodzić do środka, czasem nawet nie warto. Bywa, że trzeba przeboleć.
Nie tym razem. Może jeszcze kiedyś.
Nawet trzydniowy pobyt w Barcelonie nie będzie wystarczająco długi. Więc czy warto zawracać sobie głowę przez jeden dzień? WARTO.
Jak się poruszać po mieście
Zdecydowanie metrem. W mieście jest rozbudowana sieć, w związku z tym stacje znajdują się w strategicznych punktach, bardzo często w bezpośrednim pobliżu atrakcji turystycznych. Na stacji Sagrada Familia wychodzi się (wyjeżdża) wprost na katedrę, a na stacji Łuk Triumfalny bezpośrednio przy tej słynnej budowli. Są jeszcze między innymi stacje La Lambra, Plac Hiszpański, Plac Kataloński.
Bilet kupiliśmy taki na 8 przejazdów. To najbardziej opłacalna opcja. Bilet odbijacie, kiedy przechodzicie na perony i dopóki nie wyjdziecie ze stacji na zewnątrz, liczony jest jeden przejazd. Można zmieniać kierunek jazdy i przesiadać się do innych linii bez odbijania. To przydaje się, kiedy jak my pojedziecie dobrą linią, ale nie w tę stronę 🙂
Bilety głównie kupuje się automatach. Ten, który polecamy, jest na drugiej stronie (trzeba przewinąć ekran).
Rozkład linii i przystanków metra znajdziecie Tutaj.
Można także wybrać bardziej turystyczną komunikację autobusową Hop On – Hop Off. Wsiadacie i wysiadacie, kiedy chcecie przez cały termin ważności biletu. Ponieważ przystanki są w najważniejszych turystycznych miejscach miasta, zwiedzanie jest proste. Ale np. przez stare miasto autobus was nie przewiezie.
Co trzeba zobaczyć w stolicy Katalonii
Pociąg, którym przyjechaliśmy do Barcelony, zatrzymał się na stacji Łuk Triumfalny. W związku z tym był to pierwszy punkt na naszej trasie zwiedzania. Łuk został wzniesiony w 1888 roku, z okazji wystawy światowej. Stanowi on swoistą bramę, przez którą przechodzi się na pasaż Luisat Companysa. Wiedzie on do kolejnego punktu, jakim jest Park de la Ciutadella.
Na terenie parku znajduje się zoo, które bez żalu musieliśmy ominąć. Oprócz tego niezwykła fontanna zaprojektowana przez Josepha Fontsere oraz staw po którym można pływać łódką. Park to znakomite miejsce do chwilowego odpoczynku. Kiedy będziecie opracowywać plan zwiedzania, wpiszcie go pod koniec listy, nie na początku jak niektórzy 🙂
Następnie obraliśmy kurs na kultową ulicę La Rambla, do której postanowiliśmy pójść pieszo uliczkami starego miasta. Nie da się ominąć tej części Barcelony, jeżeli chcecie poczuć jej klimat.
Wąskimi, uroczymi uliczkami spacerujemy w obranym kierunku. Trzeba co chwile spoglądać na mapę, żeby się nie zgubić. Przemierzamy malowniczy Passeig de Born, mijamy XIV wieczny kościół Santa Maria del Mar by po kilkunastu minutach dotrzeć do Placa Nova.
Katedra św. Eulalii w Barcelonie
Z placu roztacza się widok na niezwykle bogatą w formie, frontową elewację Katedry św. Eulalii. Ta gotycka świątynia słynie m.in. z tego, że w jej krużgankach mieszkają gęsi.
Zwiedzanie wnętrza przede wszystkim dla miłośników sztuki sakralnej.
Po małym odpoczynku na placu ruszamy dalej w kierunku La Rambla.
Ulica La Rambla
Plan Barcelona na jeden dzień sypie się całkowicie. By poczuć na czym polega fenomen tego miejsca, trzeba tutaj spędzić dużo czasu, którego my nie mamy.
La Rambla to dwie jezdnie przedzielone szerokim deptakiem wypełnionym straganami i kawiarniami. Tutaj odbywają się występy ulicznych artystów, tancerzy, muzyków. Można tutaj obejrzeć również prace różnych artystów plastyków. Panuje tutaj zawsze duży ruch, ponieważ ulicę chętnie odwiedzają zarówno turyści, jak i miejscowi.
Po krótkim spacerze zjeżdżamy do stacji metra i linią L3 jedziemy na Plac Hiszpański.
Plac Hiszpański
Jeżeli macie możliwość zostać w Barcelonie do wieczora, to Plac Hiszpański powinniście odwiedzić właśnie o tej porze. Wieczorami odbywa się tu spektakularny pokaz tańczących fontann który jest jedną z ciekawszych atrakcji w Barcelonie.
Warto wcześniej sprawdzić godzinny i dni pokazów. Zmienia się to w zależności od pory roku.
My byliśmy w dzień. Fontanny nie tańczyły ale były włączone i była bardzo dobra widoczność. A zobaczyć jest co. Oprócz zestawu różnych fontann, bardzo ciekawy ogród, okazały pałac w którym znajduje się muzeum sztuki katalońskiej. W pobliżu stacji metra dwie wieże inspirowane Wenecją oraz budynek dawnej areny do walki byków. Plac Hiszpański w Barcelonie to gotowy plener fotograficzny czy wręcz plan filmowy.
Następnie metrem, z jedną przesiadką (bez wychodzenia z peronów), pojechaliśmy na przystanek Sagrada Familia. Temat jest jednak tak obszerny, że poświęcamy temu osobny wpis –>
Jak dojechaliśmy do Barcelony
Spędzaliśmy wakacje w malowniczym LLoret de Mar (możecie o tym przeczytać tutaj->) i właśnie stamtąd wpadliśmy do Barcelony.
Jest bezpośrednie połączenie autobusowe z lotniskiem w Barcelonie, obsługuje je linia nr 2 ale trzeba kupić wcześniej bilet. Nie wiedzieliśmy o tym.
Skorzystaliśmy z możliwości jaki daje bilet łączony na autobus i pociąg do Barcelony i z powrotem. Najpierw autobusem do Blanes a potem pociągiem R1 wzdłuż wybrzeża (dosłownie wzdłuż wybrzeża) do Barcelony. Stacje El Clot i Arc de Triomf są równocześnie przystankami metra.
Krótki, niezbyt wysokich lotów filmik nakręcony z okna pociągu jadącego do Barcelony
Jak można z Polski dotrzeć do Barcelony podpowiadamy Tutaj–>
Dodatkowe porady – Barcelona na jeden dzień
– jeżeli macie napięty grafik a chcecie się napić kawy albo coś zjeść, kupcie to w budce lub jakimś okienku. Jeżeli usiądziecie przy stoliku w kafejce czy restauracji, to realizacja zamówienia będzie trwać i trwać… i trwać… tu jest Hiszpania.
– w mieście jest wiele miejsc gdzie można nabrać wodę – butelka z filtrem znakomicie się sprawdzi.
– mieszkają tutaj bardzo mili ludzie – jeżeli potrzebujecie pomocy, nie krępujcie się ani trochę, choć musicie mieć na uwadze to, że głównie mówią po hiszpańsku a właściwie po katalońsku.